Gipsowe jaskinie Podola

Share this...
Facebook
Twitter

W starożytności jaskinie były domem dla ludzi pierwotnych. Tutaj narodziła się ich kultura i rozwinęło się ich życie. Malowidła naskalne pozostawione przez przodków służą jako źródło badania historii starożytnej. Minione tysiąclecia otaczają ich tajemnicą, ponieważ według opowieści mityczne stworzenia lub bogowie żyli w jaskiniach. W dzisiejszych czasach zabytki geologiczne przyciągają coraz więcej turystów, a świat aktywnie rozwija rodzaj turystyki sportowej znany jako speleoturystyka, Ukraina nie jest tu wyjątkiem.

Podole słynie ze swoich jaskiń gipsowych. Mlynky, Werteba, Optymistyczna, Kryształowa, Uhryńska, Perlyna, Żołoby, Jazycznycka, Sławka — to unikalne podziemne labirynty, które są wciąż badane przez archeologów i speleologów.

Werteba. Jaskinia Trypillia.

Jaskinia Werteba znajduje się na Podolu, w pobliżu miejscowości Bilcze Złote. Wejście do podziemnych labiryntów znajduje się wśród pól pszenicy.. Ich architektem jest woda. Milion lat temu w tym miejscu znajdowało się Morze Sarmackie. Wskutek wielu czynników naturalnych na jego dnie odkładały się potężne warstwy gipsu. Z czasem ten obszar stał się ziemią. Około dwóch milionów lat temu, w wyniku długich procesów formowania się skał karpackich, gipsowe masywy Naddniestrza zostały pocięte gęstą siecią pęknięć tektonicznych. Wśród nich zaczęły przepływać wody gruntowe, wypłukując gips. Pierwotne pęknięcia stopniowo przekształciły się w tunele, korytarze i sale, tworząc złożone układy podziemnych jam — labiryntów. Minęło wiele lat, zanim stanęła tu stopa ludzka.

Jaskinia Werteba jest to jaskinia gipsowa, jej całkowita długość wynosi — 9 kilometrów. Stała temperatura — 10 stopni i prawie stuprocentowa wilgotność. Różni się od podobnych jaskiń na Podolu swoistą budową geologiczną, ponieważ składa się z szerokich korytarzy, oddzielających wąskie mosty.

W jaskini prowadzone są wykopaliska archeologiczne, działa tutaj pierwsze na Ukrainie podziemne muzeum kultury Trypillia, które jest oddziałem Muzeum Regionalnego w Borszczowie. Dyrektor muzeum Mychajło Sochacki — speleolog i archeolog z prawie trzydziestoletnim doświadczeniem, bada jaskinię Werteba od 1995 roku. Mychajło wspomina, jak w 1991 roku zaczął pracować w muzeum i zastanawiał się, od czego zacząć swoje badania:

— Najpierw poszliśmy w kierunku badania poprzednich archiwów w różnych państwach, najwięcej w Polsce. Udało się zrozumieć, jak tutaj prowadzono prace, jakie metody były stosowane. I kontynuowałem tą pracę.

Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole Zobacz lokalizację na Google Maps

Jaskinia Werteba — to klasyczne centrum kulturalne Trypillia, znajdujące się pod ziemią. Archeolodzy znaleźli tu ślady dużej liczby ludzi i postawili hipotezę, że Werteba była jedną z osad Trypillia. Speleolodzy przypuszczają, że przodkowie zamieszkiwali jaskinię, gdy czuli, że coś zagraża ich życiu. Wtedy na jakiś czas opuszczali osadę wykorzystując jaskinię jako kryjówkę. Inna wersja — jaskinia mogła być ośrodkiem kultu, w którym ludzie gromadzili się całą osadą.

Kultura Trypillia — to kultura archeologiczna epoki miedzi i początku epoki brązu, która rozkwitła pomiędzy VI a III tysiącleciem p.n.e. Osady Trypillia znajdowały się pomiędzy Karpatami a Dnieprem na terenach współczesnej Ukrainy, Mołdawii i Rumunii o łącznej powierzchni ponad 350 tysięcy kilometrów kwadratowych. W okresie rozkwitu kultury Trypillia obejmowało największe osady w Europie. Liczba mieszkańców niektórych z nich przekroczyła 15 tysięcy osób.

Dzięki analizie izotopowej znalezionych materiałów, w szczególności ceramiki, kości, węgla, można dowiedzieć się, jak długo były używane oraz ile mają lat. Niektóre znaleziska wskazują, że 700 lat temu w jaskini Werteba żyli ludzie. Przodkowie pozostawili potężną warstwę kulturową, którą ukraińscy archeolodzy odkryli dopiero w XX wieku.

Naukowcy sugerują również, że do jaskini wchodzili nie tylko mieszkańcy Trypillia. Świadczą o tym znaleziska w podziemnych labiryntach. W XIX wieku w jaskini badacze znaleźli rzymską monetę. Latem 2016 roku, podczas badań w podziemiach, natrafili na rzecz absolutnie nie należącą do kultury trypolskiej — strzałkę (metalową zapinkę, która służyła również jako ozdoba) z czasów kultury czerniachowskiej, to II wiek p.n.e.

Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps
Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps

Pierwsza wiarygodna pisemna wzmianka o jaskini pochodzi z 1822 roku. Wówczas w ,,Pszczółce Krakowskiej’’ — polskiej gazecie wydawanej w latach 1819–1822, ukazał się artykuł, w którym stwierdzono, że na Podolu znaleziono nową jaskinię. W publikacji wspomniano również o miejscowym dzierżawcy ziemi, Janie Chmieleckim, który podczas polowania zranił lisa. Zwierzę pobiegło do szczeliny pośrodku pola w poszukiwaniu schronienia. Najemcę zainteresowało to przejściem podziemnym, ale nie odważył się go samodzielnie zbadać i wezwał na pomoc znajomych. To, co zobaczyli w środku, zostało później opisane w krakowskiej gazecie.

— Ciekawostką jest jednak to, że ściany są białe jak śnieg, ogromna ilość pozostałości po pożarach, a przy ścianach — wielkogabarytowe malowane naczynia. A autor pisze: „Być może z czasów starożytnych”. Cóż, wtedy nikt nie mówił o kulturze Trypillia.

Odbudowa zabytku historycznego

Przez dwa stulecia po odkryciu jaskini Werteba przechodziła różne etapy. Została zbadana i zaniedbana, z uwagi na wielkie znaczenie i zapomnienie o jej wartości historycznej. Podziemne labirynty przetrwały dwie wojny światowe. Kiedy więc po długiej przerwie w 1991 roku naukowcy wrócili do swoich badań, jaskinia była bardzo zapuszczona.

Mychajło Sochacki mówi, że zarówno wewnątrz jaskini, jak i nad nią było ogromne wysypisko śmieci. Stopniowo pracownicy Borszczowskiego Muzeum Wiedzy Lokalnej odrestaurowali jaskinię i starali się wyeliminować konsekwencje ludzkiej nieodpowiedzialności.

— Kiedy ludziom żyje się dobrze, boją się jaskini: tu jest zimno — i uciekają przed nią. Kiedy jednak coś zaczyna zagrażać ich życiu — to ostatnia ucieczka. Kiedy nie ma dla nich miejsca na ziemi, szukają tej kryjówki pod ziemią. Najwyraźniej poszukiwali go mieszkańcy Trypillia, i tak jest w dzisiejszych czasach. To znaczy, widzicie, historia jaskini Werteba jest wieloletnia — tysiącletnia.

W połowie lat 90. nikt nie pomyślał o zrobieniu tu atrakcji turystycznej. Naukowcom zależało na poznaniu stanu warstwy kulturowej pomnika i tego, czy w ogóle przetrwała. Od tego czasu do dziś pracownicy muzeum nieustannie eksplorują podziemne labirynty. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszystko zostało już tutaj znalezione, zbadane i opisane, ale Mychajło zapewnia, że ​​prace trwają dalej.
Co więcej, w jaskini odkryto działkę, w której ludzie zostawili swoje rzeczy pięć tysięcy lat temu. Obecnie nie prowadzi się tam żadnych badań: muzeum zachowało tę część pomnika.

— Teraz ważne zadanie naukowe stoi przed badaczami kultury Trypillia i nie tylko — aby dowiedzieć się więcej o nosicielach, o ludziach. W końcu mówimy o artefaktach, ale nie wiemy, kto je stworzył. W kulturze Trypillia tak to się historycznie złożyło , że pochówków ludzi jest bardzo niewiele. A jaskinia Werteba dostarcza takich materiałów i daje podstawę do prowadzenia tu różnych badań.

Wystawy rekonstrukcji w jaskini

W niektórych częściach jaskini urządzono wystawy rekonstrukcyjne. Mychajło wyjaśnia, że ​​takie wizualne przykłady pomagają ludziom lepiej zrozumieć i dostrzec wszystkie procesy historyczne. Na przykład jedna z rekonstrukcji jest poświęcona światopoglądowi starożytnego Trypillia. Tutaj opisują go niezwykłe naczynia, antropomorficzne figurki wyrzeźbione z gliny, terakota (ceramiczne wyroby z gliny nieszkliwionej o porowatej strukturze – przyp. red.), która przedstawia kobiecą postać. Jest też amulet w postaci głowy byka. Trzy z nich zostały już znalezione w jaskini Werteba. Na nich kobieca postać z podniesionymi rękami, symbol płodności i prokreacji.

Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps
Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps

Interesująca jest ekspozycja muzealna, która łączy w sobie dwie kategorie znalezisk. Pierwsza — to odrestaurowane naczynia, w których przechowywano mąkę i ziarno, a druga — to kamienie, na których mielono ziarno i tarki do zboża. Ta rekonstrukcja zawiera przedmioty znalezione podczas wykopalisk archeologicznych. Najlepsze okazy są przechowywane w muzeum, ale jest ich tak wiele, że niektóre zostały wystawione w jaskini.

— Ludzie mają okazję zobaczyć rekonstrukcję, z której wynika, że ​​starożytni mieszkańcy Trypillia byli wykwalifikowanymi rolnikami. Ich zbiory były wystarczające. Pszenica była trudna w uprawie. Zmielenie ziarna pszenicy durum wymagało wiele wysiłku. I dlatego wybierali całe kamienie, które dobrze mielą ziarno i nie wsypują piasku do mąki. W ten sposób ludzie z pokolenia na pokolenie przekazywali nie tylko umiejętność uprawy zboża, ale także umiejętności przechowywania i przekształcania go w mąkę.

Żniwom mieszkańców Trypillia, mówi Mychajło, często zagrażały myszy. Gryzonie mogły zniweczyć wszystkie zapasy, które ludzie gromadzili na zimę i wiosenny siew. To właśnie groźba utraty zbiorów skłoniła mieszkańców Trypillia by wytwarzać duże naczynia do przechowywania zboża — tak zwanych zernowyków. Czasami były przykrywane pokrywką, aby zapobiec przedostawaniu się wilgoci i by żadne gryzonie nie mogły dostać się do środka. Podczas badań archeolodzy znajdowali te duże malowane naczynia.

Kolejna rekonstrukcja w jaskini pokazuje umiejętności Trypolców w dziedzinie garncarstwa. Naczynia tworzyli techniką taśmową: formowali glinę w taśmy, czyli spłaszczone wałeczki (przyp. red), nakładali pasek po pasku a następnie wyrównywalinaczynie gładkim przedmiotem, który mieli pod ręką, na tak przygotowane naczynie i nanosili rysunki. Większość z nich to znaki (wizerunki psa, węża, księżyca w nowiu i komety itp.), a także ornament Trypillia. Ciekawe, że Trypolcy rzadko malowali ludzi. Oryginały naczyń zebranych w tej kompozycji są przechowywane w muzeum.

Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps
Share this...
Facebook
Twitter
Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole

Zobacz lokalizację na Google Maps

Innym interesującym faktem dotyczącym jaskini Werteba jest to, że jest w niej wiele nietoperzy. Znajdują się one w całej jaskini, a większość z nich — przy wejściu. Kiedy jaskinia znalazła się pod ochroną muzeum w 1991 roku i dostęp do niej został zablokowany (szczególnie dla tych, którzy lubili krzyczeć i zapalać pochodnie dla zabawy), populacja nietoperzy zaczęła rosnąć. Niektóre gatunki są wymienione w Czerwonej Księdze Ukrainy.

— Kiedy wzięliśmy jaskinię pod opiekę, było tam około 16 nietoperzy. Teraz jest to kolonia: prawie 1000 osobników trzech gatunków, które przybywają z różnych miejsc i spędzają zimę. Wlatują swoim wejściem zrobionym specjalnie dla nich, a my wchodzimy własnym.

Tajemnicą pozostaje, ile kilometrów podziemnych tuneli na Podolu nie zostało jeszcze zbadanych, dlatego ukraińscy speleolodzy mają dużo pracy. Według Mychajła wielu zainteresowanych specjalistów przychodzi do podziemnego muzeum, aby pomóc otworzyć nowe przejścia i zwiększyć długość gipsowych labiryntów. Każdy z nich ma szansę przejść przez nieznane terytorium, czyli zostać odkrywcą.

Jaskinia Mlynky

Jaskinia Mlynky na Podolu, w pobliżu wsi Zalissia, jest geologicznym pomnikiem przyrody o znaczeniu ogólnokrajowym. To labiryntowa jaskinia gipsowa, do której wejście znajduje się na wysokości około 270 metrów nad poziomem morza. Ściany są prawie całkowicie pokryte kryształami gipsu. Jaskinia ta została odkryta przez speleologów w drugiej połowie XX wieku. Ze względów bezpieczeństwa wejście do niej dla niedoświadczonych gości jest zamknięte i kontrolowane przez lokalny klub speleologiczny. W pobliżu jaskini znajduje się baza „Nasza speleochata”, w której można przenocować, zjeść, umówić się na wycieczkę i wypożyczyć niezbędny sprzęt.

Mieszkaniec Tarnopola Borys Hora interesuje się speleologią od VI klasy, mieszka w swojej bazie speleologicznej i oprowadza wycieczki po jaskini. Jako speleolog, przewodnik i podróżnik opuścił Tarnopol i przeniósł się do wioski w województwie czortkowskim, aby rozwijać lokalną turystykę. Mimo że minęło dziesięć lat nigdy nie żałował swojej decyzji o opuszczeniu miasta. W końcu zostawił tam sobie godnego następcę: utworzone przez niego zespoły zwolenników nadal rozwijają lokalną turystykę, a on pomaga.

— Miasto nigdy mnie nie pociągało, wręcz przeciwnie, uciekłem z tego miasta do natury, gdzie jest swobodniej, łatwiej, mniej reguł i stereotypów.

Region
ukrainer-map-large

Jaskinia Werteba, Podole Zobacz lokalizację na Google Maps

Wycieczka jak wezwanie

Dla Borysa oprowadzanie wycieczek — to nie tylko praca, ale także komunikacja z ludźmi. Zdaniem speleologa jaskinia przyciąga możliwością sprawdzenia ich siły. Jeśli komuś się to spodoba, na pewno wróci.

— Są jaskinie wycieczkowe — Kryształowa, Werteba, w których można spokojnie chodzić w garniturach, w ubraniach, w dowolnym obuwiu. A w naszej jaskini musisz chodzić na czworaka, czołgać się na boku, wspinać się. Są sportowe przejścia, są pęknięcia, różne luki, bardzo wąskie miejsca. Dlatego ludzie przyjeżdżają do Mlynky, aby przejść minimalne testy, aby poczuć więcej adrenaliny i ekstremum.

Wycieczka po jaskini to także okazja do zahartowania ducha zespołowego i sprawdzenia się jako gracz zespołowy. Boris mówi, że podczas przejścia wszyscy w grupie pomagają sobie nawzajem. Ludzi bardzo łączy potrzeba zabezpieczenia kogoś, czekania lub oświetlania drogi innym.

Borysowi podoba się proces zaznajamiania turystów z jaskinią. Lubi pokazywać i opowiadać o jej labiryntach, dzielić się informacjami o tym podziemnym pomniku. Speleolog jest przekonany, że takie wycieczki jednoczą.

Temperatura w jaskini to prawie 10 stopni. Nie zależy od pory roku ani pory dnia. Dzięki temu w latach 80. ubiegłego wieku turyści mogli nocować w holach wejściowych. Te lata są również miłym wspomnieniem dla Borysa, ponieważ jako turysta wraz z grupą eksplorował labirynty gipsowe.

— Mlynky — to właśnie taka zwarta i zebrana jaskinia. W ciągu 2-3 godzin możesz tutaj pokazać różne trasy dla różnych osób. Ale i wynieść z tego jakąś wartość dla siebie. Idąc niedaleko, można przejść naprawdę wymagające fragmenty. Dlatego jestem pod wielkim wrażeniem tej jaskini i ją lubię.

Przewodnicy zabierają do jaskini Mlynky nie tylko turystów. Tutaj czasami odbywają się spotkania profesjonalnych fotografów. Przewodnicy znają wyjątkowe miejsca w jaskini, w których można zrobić dobre zdjęcia.

Klub speleologiczny „Kryształ”

Jaskinia Mlynky jest strzeżona, wspierana i kontrolowana przez Klub Speleologiczny „Kryształ” z Czortkowa, który liczy około 50 członków. Wśród nich jest Boris Hora. On i jego koledzy nie tylko organizują wycieczki do jaskini. Często udają się w jej najdalsze zakątki, aby znaleźć kontynuację jaskini, wykopać lub zebrać kamienie. W ten sposób speleologom udaje się rozbudować jaskinię, znaleźć nowe tunele, nowe przejścia — a tym samym zwiększyć jej przebieg.

— Teraz jaskinia ma ponad 50 kilometrów. Cała praca oparta jest na entuzjazmie pracowników Czortkowskiego Klubu Speleologicznego „Kryształ”. Choć dołączają do nas inne kluby: ze Lwowa i Kijowa, i innych regionów. Zarówno profesjonaliści, jak i po prostu sympatycy, którzy chcą pomóc na zasadzie wolontariatu.

Klub speleologiczny dba również o to, aby jaskinia była czysta i nikt nie niszczył kryształów. Dlatego podziemne labirynty są zamknięte. Kolejny powód, który skłonił do tej decyzji – turyści, którzy wybierają się na wycieczki samodzielnie, czasami się gubią. Wtedy Boris i jego koledzy muszą iść na poszukiwania.

Teraz wycieczki oprowadzają tylko doświadczeni przewodnicy. Turyści mają maksymalny dostęp do jaskini, ale są zobowiązani do kulturalnego zachowania i troski o środowisko. Prawdopodobnie dlatego jaskinia Mlynky jest tak dobrze zachowana.

Zwiedzanie jaskini rozpoczyna się w korytarzach wejściowych. Według Borysa od XVII wieku miejscowi wydobywali tu kamień. Wypalali go na zewnątrz, a następnie rozbijali w jednym z młynów, uzyskując biały proszek — alabaster. Ludzie używali go do malowania swoich domów wewnątrz i na zewnątrz. Dopiero później wynaleziono wapno i zapomniano o tym procesie.

— Od tego, że były tu młyny, wzięła się nazwa potoku — Mlynky lub Mlynoczky Osada nazywała się Mlynky. Teraz jest to ulica Mlynky (połączona ze wsią Zalissia, powiat czortkowski). Otóż ​​jaskinia, która została otwarta w 1960 roku, nazywana była także „Jaskinią Mlynky”.

Perspektywy rozwoju turystyki

Borys Hora planuje dalszy rozwój pracy ekspedycyjnej. Tylko potrzebni są ludzie o podobnych poglądach , aby razem planować pracę w dłuższej perspektywie. Mężczyzna próbuje zacząć od drobnych rzeczy. Na przykład — aby odnowić drogę, aby duże autobusy mogły przejeżdżać do jaskini. Aby to zrobić, zatrudnili równiarkę, aby wyrównać podłoże. Tu z pomocą przyszli turyści, którzy wsparli finansowo. Potem wszystko układali ręcznie, samodzielnie. W końcu Borys szczerze wierzy w perspektywy rozwoju turystyki i to wiara jest siłą napędową.

Inspiracją dla mężczyzny są przykłady z innych miast i wsi, gdzie ludzie jednoczą się dla wspólnego celu. Marzy o czymś podobnym w swojej wiosce. Jednocześnie polega wyłącznie na własnych siłach i pomocy współmieszkańców. Jednak młodzi ludzie najczęściej chcą wyjechać i zamieszkać w mieście, więc wieś częściowo robi się bezludna. Zostały tylko osoby starsze, które nie zawsze mogą pomóc.

Boris jest przekonany, że turyści, którzy przyjdą zobaczyć jaskinię, będą zainteresowani aktywną zieloną turystyką.

— Ludzie przyjeżdżają, tu wracają do zdrowia, odpoczywają, są reanimowani, można powiedzieć, z tej cywilizacji. Przyjeżdżają do miasta z nowymi wrażeniami, nowymi emocjami, nowymi przyjaciółmi.

Cudzoziemcy dowiadują się o podziemnych wyprawach głównie od znajomych. Najczęściej pochodzą z sąsiedniej Polski. Dla wygody turystów kilka domów we wsi zostało przekształconych w schroniska turystyczne. Boris mówi, że starają się reklamować, opowiadać i przyciągać turystów nie tylko z Ukrainy, ale także z innych krajów.

Jeśli chodzi o ulepszania wioski, Borys polega tylko na sobie i ludziach o podobnych poglądach. Nie oczekuje niczego od władz.

— Staramy się oferować ludziom bardziej ekologiczną, zdrową, aktywną turystykę. Cóż, sami staramy się o to zadbać, bo to kochamy, znamy, to jest nasze, chcemy to przekazać innym po sobie.

Nad materiałem pracowali

Założyciel Ukrainera:

Bohdan Łohwynenko

Autorka:

Tetiana Pomynalna

Redaktorka:

Kateryna Łehka

Korekta:

Olha Szczerbak

Producentka:

Natalia Panchenko

Olha Szor

Fotografka:

Polina Zabiżko

Operator:

Pawło Paszko

Ołeksandr Portian

Reżyser montażu:

Władysław Cowma

Reżyser:

Mykoła Nosok

Redaktor zdjęć:

Kateryna Akwarelna

Transkryptorka:

Myrosława Olijnyk

Ekspert:

Jurij Kasian

Menadżerka treści:

Olha Szełenko

Tłumaczka:

Anastasiya Solovey

Korekta:

Bartosz Wojtkuński

Redaktorka tłumaczenia:

Katarzyna Gach

Śledź ekspedycję