kolaż z otwartych źródeł.

Stop Mapaganda: wykorzystanie map w propagandzie rosyjskiej

Share this...
Facebook
Twitter

Od co najmniej 2014 roku, zarówno ta oczywista, jak i ta mniej oczywista propaganda pozostaje istotnym elementem zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę, wzmacniając antyukraińskie narracje na świecie. Jedną z rosyjskich metod propagandy jest zmiana swoich granic na mapach, i tym samym próba podkreślenia przynależności czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej. W tym artykule przyjrzymy się, w jaki sposób Rosja rozpowszechnia swoją propagandę za pomocą produktów mapujących i jak pomagają jej w tym zagraniczne firmy i służby. Opowiemy także o inicjatywie walczącej z rosyjską propagandą kartograficzną.

Od początku wojny Ukraina boryka się z problemem nieprawidłowego przedstawiania swoich terytoriów w podręcznikach czy na mapach. Krym jest często oznaczany jako terytorium sporne, Doniecczyzna — jako niezależny region, a tereny okupowane od 2022 roku na niektórych materiałach stały się częścią Rosji. Jest to odnotowywane nie tylko w Federacji Rosyjskiej, ale także w krajach partnerskich Ukrainy. Za pomocą zagranicznych wydawnictw i serwisów kartograficznych Rosja wykorzystuje mapy do wzmacniania swoich ideologicznych narracji. W ten sposób zniekształcony wizerunek ukraińskich granic pomaga legitymizować zbrodnie Rosji i podsyca mity głoszące, że ukraińskie terytoria są „rdzennie ruskie”. Na stronie internetowej ONZ znajduje się mapa przedstawiająca uznane i jednogłośnie zaakceptowane granice terytoriów ukraińskich w kontekście prawa międzynarodowego. Są to granice z 1991 roku, kiedy Ukraina odzyskała niepodległość. Każde inne oznaczenie granic wypacza postrzeganie wojny rosyjsko-ukraińskiej i zaciera granice między państwem-agresorem a państwem broniącym się. Jest to naruszenie prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej Ukrainy i bezpośredni udział w wojnie hybrydowej.

Zrzut ekranu ze strony internetowej ONZ.

Ludzie, oglądając materiały edukacyjne znanych producentów ze zniekształconą mapą Ukrainy, są bardziej skłonni postrzegać tę informację jako rzeczywistość, ponieważ są pewni wiarygodności źródła. W rezultacie dezinformacja na poziomie edukacyjnym i wydawniczym w Europie Zachodniej zaczyna budzić wątpliwości co do przynależności terenów tymczasowo okupowanych przez Rosję do Ukrainy. Poparcie społeczne dla Ukrainy spada, co oznacza spowolnienie dostaw broni z krajów partnerskich.

Ukrainiec Mykoła Hołubej podjął walkę z propagandą kartograficzną, zakładając organizację społeczną „Stop Mapaganda! Informacyjna deokupacja Ukrainy”. Mykoła proponuje, aby propagandę na mapach nazwać „mapagandą”, od połączenia słów „mapa” i „propaganda”. Według jego definicji „mapaganda” to jedna z taktyk Rosji, polegająca na zakłócaniu granic Ukrainy lub innych krajów czasowo okupowanych przez państwo terrorystyczne. Federacja Rosyjska wdraża „mapagandę” poprzez zagraniczne produkty kartograficzne i edukacyjne (podręczniki szkolne, atlasy, globusy, mapy itp.), tworząc w ten sposób „niejednoznaczną” opinię na temat tego, do kogo przynależą określone terytoria.

Celem projektu „Stop Mapaganda!” jest wzmocnienie w świadomości obcokrajowców przekonania, że jedynymi poprawnymi granicami Ukrainy są te uznane przez społeczność międzynarodową w 1991 roku, a także zwiększenie poziomu poparcia dla Ukraińców wśród obywateli krajów zachodnich.

Od początku 2023 roku Mykoła Hołubej odwiedził ponad trzydzieści księgarń w różnych miastach Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Włoch i Czech. Mykoła sprawdził ich produkty edukacyjne: podręczniki szkolne, atlasy świata, globusy dla dzieci i dorosłych, mapy ścienne, atlasy dla kierowców, mapy elektroniczne i encyklopedie — wszystkie źródła, które mogą zawierać zarys lub opis Ukrainy. Ponadto Mykoła przeanalizował produkty w sklepach internetowych odwiedzonych przez siebie krajów, a także w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W rezultacie okazało się, że lwia część sprawdzonych przez niego materiałów przedstawia terytorium Ukrainy nieprawidłowo.

Dzięki przeprowadzonemu przez Mykołę badaniu udało się wykryć ponad trzydzieści międzynarodowych firm, które opracowują, drukują i dystrybuują na masową skalę produkty kartograficzne ze zniekształconymi granicami Ukrainy właśnie w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i USA.

„Mapaganda” jako taktyka historyczna

W różnych okresach historii zdarzały się przypadki, w których sztuczne przerysowywanie map stawało się mechanizmem wywierania wpływu przez imperia. Takiej broni informacyjnej używała w szczególności Rosja. Na początku XX wieku Moskwa opublikowała mapę „przyszłej Europy” z redystrybucją ziemi, która miała nastąpić po zakończeniu I wojny światowej. Mapy przedstawiały tereny Moskwy o wiele większe niż były w rzeczywistości. Terytorium Imperium Rosyjskiego na zachodzie obejmowało całe ówczesne Królestwo Polskie, a także Królewiec (wcześniej Kaliningrad), Lwów, Czerniowce, Kraków, Gdańsk i Poznań. W momencie publikacji mapy, miasta te należały do innych państw.

Zrzut ekranu: expositions.nlr.

„Mapaganda” to nie tylko graficzna zmiana granic państwowych. Kartografia stała się potężnym narzędziem oddziaływania na przekonania ludzi, za pomocą którego państwa mogły poszerzać swoje terytoria lub szerzyć wrogie postawy wobec reżimów politycznych. Było to szczególnie charakterystyczne dla XX wieku, kiedy popularne stały się mapy z obrazami i symbolami mającymi na celu wyłącznie utrwalenie idei politycznych w świadomości społecznej. Na przykład podczas II wojny światowej kraje koalicji antyhitlerowskiej opublikowały mapy, na których swastyka rzucała cień na ziemie tureckie lub przedstawiała gigantycznego pająka z głową Führera próbującego uchwycić łapami całą Europę i część Afryki. Wizerunek stawonogów był także charakterystyczny dla Wielkiej Brytanii, która również rzekomo rościła sobie prawa do całego terytorium kontynentu europejskiego.

Zrzut ekranu: www.thegeostrata.com.

W 2014 roku, gdy Rosja rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie, Chiny przypomniały również o swoich długotrwałych groźbach zbrojnej inwazji na sąsiednie państwa. Chiński rząd opublikował atlas  przedstawiający Arunachal Pradesh, Dżammu i Kaszmir jako chińskie terytoria, choć oficjalnie są one częścią Indii. W 2020 roku ówczesny premier Pakistanu, Imran Khan, opublikował mapę przedstawiającą indyjskie terytoria Dżammu i Kaszmiru, Ladakh i Gudźarat jako ziemie pakistańskie.

Po inwazji na Krym i obwód doniecki, oprócz przedstawiania czasowo okupowanych terytoriów jako części Federacji Rosyjskiej, Kreml aktywnie rozpowszechniał narracje o podziale Ukrainy także wśród innych państw. Takie propozycje trafiły do ​​Polski, Węgier i Rumunii w marcu 2014 roku od Władimira Żyrynowskiego, rosyjskiego polityka i propagandysty. W odpowiedzi polskie wydanie Super Express opublikowało mapę ilustrującą wypowiedź Żyrynowskiego odnośnie podziału Ukrainy. Pomimo negatywnej reakcji polskiego rządu na pomysł przekazania Warszawie Wołynia i Galicji, opublikowana mapa była później wykorzystywana w różnych wariantach przez rosyjskie media propagandowe.

Zrzut ekranu: Twitter.

Jak Rosja realizuje „mapagandę” na arenie międzynarodowej

Centrum rosyjskiej propagandy kartograficznej jest „Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne (RTG)” — rzekomo pozarządowa  organizacja o charakterze naukowo-edukacyjnym utworzona w 1845 roku za panowania Mikołaja I. Przez długi czas RTG pozostawało poza zasięgiem Kremla i było finansowane jedynie rezydualnie. Jednak w 2009 roku, po wojnie rosyjskiej w Sakartwelo (prawidłowa nazwa Gruzji — przyp. red.), instytucja rozpoczęła aktywną działalność propagandową za pomocą kartografii i nieprawidłowych map, które oznaczały tymczasowo okupowane terytoria innych krajów jako rosyjskie, sporne itp. Kierownictwo spółki przejęła elita polityczna Federacji Rosyjskiej — na czele nowo utworzonej Rady Nadzorczej stanął Putin, a rosyjski minister obrony narodowej Szojgu został prezesem RTG. W zarządzie zasiadają najbardziej prominentni rosyjscy oligarchowie i wysocy urzędnicy, a partnerami Towarzystwa są największe korporacje i organizacje państwowe, m.in. Gazprom, RosHydro, Sovfracht, Poczta Rosji itp. Wsparciem informacyjnym RTG zajmują się media propagandowe i agencje informacyjne: „TASS”, „Pierwyj kanał”, „Sputnik”, „Zwiezda”, „Komsomolskaja Prawda” i inne.

Putin i Szojgu, zbrodniarze wojenni. Zdjęcie z otwartych źródeł.

Mimo że oficjalnie RTG deklaruje swój cel jako „gromadzenie i rozpowszechnianie prawdziwych informacji geograficznych”, organizacja jest ważnym narzędziem wojny hybrydowej na arenie międzynarodowej oraz w sferze edukacyjnej. Już po rozpoczęciu wojny Rosji przeciwko Ukrainie w 2014 roku Towarzystwo rozpoczęło nawiązywanie kontaktów za granicą i współpracę z zagranicznymi instytucjami naukowymi. Tym samym do listy partnerów dołączyły towarzystwa geograficzne ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Chin, Turcji itp. Z kolei w 2016 roku, podczas ceremonii wręczenia nagród RTG, Putin, odpowiadając na pytanie, gdzie kończą się granice Rosji, powiedział, że „nigdzie się nie kończą”. Jego słowa wywołały gromkie brawa, choć prezydent Federacji Rosyjskiej dodał później, że „to był żart”.

Zrzut ekranu ze strony RGT.

Nie mniej istotny jest fakt, że RTG współpracuje także z prywatnymi firmami, które biorą bezpośredni udział w rozpowszechnianiu kremlowskiej narracji i zakłamywaniu granic Ukrainy. Wraz z rosyjskimi mediami propagandowymi szerzeniem dezinformacji kartograficznej zajmuje się znana organizacja National Geographic. Mykoła Hołubej przeprowadził własne badania na temat współpracy Federacji Rosyjskiej z amerykańską firmą i stwierdził, że od początku wojny z Ukrainą systematycznie się ona pogłębia. Już 19 marca 2014 roku zespół National Geographic ogłosił, że po ratyfikacji pseudoreferendum przez Dumę Państwową FR Krym będzie oznaczony kolorem szarym jako terytorium o „statusie specjalnym”, dodając jednocześnie adnotację na temat okupacji półwyspu przez Rosję. Organizacja kieruje się takimi samymi zasadami w stosunku do terytoriów Sakartwelo okupowanych przez Federację Rosyjską, a także innych terytoriów „spornych”. National Geographic wyjaśniło, że w ten sposób starają się jak najdokładniej odzwierciedlić aktualną rzeczywistość na swoich mapach. Jednocześnie organizacja dodała, że prowadzona przez nią polityka przedstawiania Krymu nie oznacza wspierania jego okupacji.

11th Edition, National Geographic Atlas of the World, – October 1, 2019(3).

Share this...
Facebook
Twitter

11th Edition, National Geographic Atlas of the World, – October 1, 2019(4).

Share this...
Facebook
Twitter

Mykoła Hołubej przeanalizował jednak materiały  kartograficzne National Geographic i odkrył, że wyznacza granice Ukrainy na pięć sposobów:

– Krym jako integralna część Ukrainy;

– Krym znajduje się w granicach Ukrainy, ale półwysep ma inny kolor tła niż Ukraina;

– Krym — terytorium odrębne od Ukrainy i Federacji Rosyjskiej;

– Krym jako terytorium Rosji;

– Krym jako terytorium Rosji, do którego Ukraina „rości sobie prawo”.

Tworzenie wielu alternatywnych wersji jest główną strategią rosyjskiej propagandy. Za jej pomocą można zmylić obcokrajowców, którzy nie zagłębiają się w szczegóły wojny rosyjsko-ukraińskiej, i promować narrację — „nie wszystko jest takie jednoznaczne”.

Produkty edukacyjne wspierające rosyjską propagandę

Przy pomocy znanych firm, takich jak Thalia.de i Hugendubel (największe sieci księgarni w Niemczech), Orell Füssli (ich spółka zależna w Szwajcarii), Amazon.de, Bucher.de i Maps Worldwide z siedzibą w Wielkiej Brytanii, Rosja stworzyła system dystrybucji obejmujący ponad pięćset sklepów w UE i Wielkiej Brytanii. Sprzedają one drukowane produkty marek, które wydają mapy z nieprawidłowo oznaczonymi granicami Ukrainy. W ten sposób europejscy i brytyjscy dystrybutorzy przyczyniają się do „mapagandy”.

Zdjęcie wszystkich zebranych materiałów dostarczone przez autora badania.

MairDumont

Jest to największe wydawnictwo w Niemczech, posiadające spółki zależne. ADAC to niemiecka marka pod patronatem MairDumont, która specjalizuje się w produkcji atlasów dla kierowców i ma ponad 21 milionów aktywnych klientów w krajach niemieckojęzycznych. Marka dystrybuuje produkty kartograficzne przedstawiające Krym, obwód doniecki, Tawrię i Zaporoże jako część Rosji. Marco Polo i Dumonta prowadzą tę samą politykę, produkując atlasy świata.

Westermann

Lider na niemieckojęzycznym rynku materiałów edukacyjnych dla dzieci. Firma produkuje ponad połowę światowych atlasów dla niemieckich szkół. Na swoich mapach Westermann zaznacza Krym jako oddzielony od Ukrainy na różne sposoby: jako terytorium sporne, część Federacji Rosyjskiej lub niezależną jednostkę państwową. Jednocześnie Mołdawia i Sakartwelo, również częściowo okupowane przez Rosję, są przedstawione w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową.

Interkart

Niemiecki sklep internetowy, który opracowuje własne mapy i dystrybuuje produkty kartograficzne innych marek, przedstawiających Krym jako część Rosji. Jedną z tych firm jest rosyjskie wydawnictwo Agt Geotsentr. Interkart ukrywa to pod etykietą „Made in Germany”. Jednak Ukraina nie jest jedynym krajem, którego terytorium jest nieprawidłowo zaznaczone przez tę firmę. Mykoła Hołubej zauważył, że na mapie politycznej świata Sakartwelo jest naniesiony prawie tym samym kolorem, co Rosja, co może prowadzić do błędnego postrzegania go jako części Federacji Rosyjskiej.

Hallwag Kümmerly+Frey

W rozpowszechnianie fałszywych informacji o granicach Ukrainy aktywnie zaangażowane jest także największe szwajcarskie wydawnictwo. Marka na swoich mapach oznacza Krym jako terytorium sporne. Jednak przedstawianie granic Ukrainy na fizycznych egzemplarzach produktów różni się od tego przedstawionego w podglądzie sklepu internetowego: mapy na stronie internetowej pokazują granice Ukrainy poprawnie.

Räthgloben, Columbus, Ravensburger

Podobną taktykę stosują inne firmy, które odtwarzają w internecie terytorium Ukrainy w granicach z 1991 roku, ale na fizycznych produktach zmieniają je, powielając rosyjską propagandę. W szczególności firmy te sprzedają globusy, na których Krym jest przedstawiony jako terytorium Rosji lub terytorium sporne.

Platformy internetowe rozpowszechniające zniekształcone mapy

Nie tylko marki specjalizujące się w produktach drukowanych wykorzystują kartografię na rzecz poprawy wizerunku Rosji. Wśród firm zajmujących się dystrybucją niewłaściwych map są często znane serwisy internetowe. Jeden z nich jest stale używany przez Ukraińców.

Natural Earth

Znana platforma, która jest wykorzystywana do tworzenia dziesiątek tysięcy map, przedstawia tymczasowo okupowane terytoria Ukrainy jako rosyjskie. Stanowisko serwisu jest w dużej mierze powielane przez National Geographic. Ma on rzekomo przedstawiać „rzeczywiste” granice, a nie te uznane międzynarodowo. Stanowisko to dotyczy jednak tylko Krymu i Ukrainy. Terytoria również kontrolowane przez Federację Rosyjską (nieuznawane Abchazja i Osetia Południowa w Sakartwelo oraz Naddniestrze w Mołdawii) są przedstawiane przez Natural Earth jako część państw, do których są przypisane na arenie międzynarodowej.

OpenStreetMap

Podobnie jest w przypadku OpenStreetMap.  Platforma ta przedstawia Krym jako terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie firma nie oddziela Naddniestrza od Mołdawii oraz nieuznawanej Osetii Południowej i Abchazji od Sakartwelo.

Google Maps

Usługa wykazuje dość kontrowersyjne stanowisko, ale już nie tak otwarcie. Wyniki wyszukiwania różnią się w zależności od kraju, w którym jest ono przeprowadzane. W przypadku wyszukiwania z Ukrainy Mapy Google wyświetlają prawidłowe granice ustanowione w 1991 roku. Sytuacja zmienia się jednak w przypadku wyszukiwania z UE. Mapy pokazują Krym, który jest częścią Ukrainy, jako oddzielny region. Ta sama przerywana linia oddziela półwysep od Rosji. Zapytanie z terytorium Federacji Rosyjskiej (przy użyciu VPN) pokazuje inny wynik, trzeci — Krym traktowany jako część Rosji. W tym samym czasie konkurent Google Maps, Apple Maps, poprawnie pokazuje granice Ukrainy.

Wyzwolenie Ukrainy w przestrzeni informacyjnej

Manipulacje kartograficzne mają szkodliwe konsekwencje zarówno dla Ukraińców, jak i obcokrajowców. Obywatele innych państw, w tym krajów UE, narażeni są na wpływy Rosji poprzez wszechobecną nasiloną propagandę, nawet na poziomie edukacji i zakupu map. W ten sposób powstaje wypaczone rozumienie wojny, a w konsekwencji możliwe jest masowe niezadowolenie  z udzielenia pomocy Ukrainie wśród obywateli krajów partnerskich.

Samozwańczy prezydent Białorusi z mapą. Zdjęcie z otwartych źródeł.

Mykoła Hołubej zapewnia, że do walki z efektami „mapagandy” potrzebne jest kompleksowe rozwiązanie. Projekt „Stop Mapaganda!” opracował strategię przeciwdziałania firmom rozpowszechniającym fałszywe mapy, która składa się z pięciu poziomów wywierania nacisku: państwowego, prawnego, publicznego, medialnego i sankcji.
Poziom państwowy obejmuje wywieranie presji zarówno ze strony Ukrainy, jak i państw, w których szerzona jest dezinformacja. „Stop Mapaganda!” już nad tym pracuje. Dzięki inicjatywie Mykoły Hołubeja powołano międzyresortową grupę roboczą w celu opracowania mechanizmu ochrony integralności terytorialnej Ukrainy w przestrzeni informacyjnej. W skład grupy roboczej wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Państwowej Służby Ukrainy ds. Geodezji, Kartografii i Katastru, Ministerstwa Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy, Ministerstwa Edukacji i Nauki i innych.

Medialny etap zwalczania „mapagandy” polega na uwidocznieniu problemu w mediach ukraińskich i międzynarodowych. Firma National Geographic, a także serwis Amazon, gdzie bez ograniczeń sprzedawane są nieprawidłowe produkty kartograficzne, są znane na całym świecie, dlatego wiadomość o ich udziale w wojnie informacyjnej po stronie Federacji Rosyjskiej mogłaby wywołać oddźwięk. Ponadto Mykoła Hołubej planuje zorganizować w jednej ze stolic UE konferencję prasową z udziałem dziennikarzy międzynarodowych, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady Ukrainy, aby nagłośnić problem na poziomie globalnym.

Żeby walczyć na poziomie prawnym i sądowym, zespół projektowy opracował koncepcję Ukraine Law Army. „Mobilizuje” ona ekspertów prawnych do składania pozwów przeciwko firmom, rozpowszechniających nieprawidłowe przedstawianie granic Ukrainy,  tym samym naruszając jej integralność terytorialną w przestrzeni informacyjnej. Zdaniem Mykoły Hołubeja, konieczne jest nie tylko zmuszenie zagranicznych marek do zaprzestania produkcji fałszywych materiałów, ale także wycofania nieprawidłowych map, które są już w obiegu.

Jeśli warunek usunięcia niewłaściwych produktów nie zostanie spełniony, „Stop Mapaganda!” będzie nalegać na dodanie pozbawionych skrupułów firm do list sankcyjnych. W ten sposób poziom sankcji zostanie zredukowany do odpowiedzialności za pośrednią współpracę z Rosją w wojnie informacyjnej.

Wreszcie, poziom społeczny obejmuje  presję informacyjną za pośrednictwem mediów społecznościowych  na firmy, które rozpowszechniają propagandę za pośrednictwem swoich produktów i wspierają Rosję w jej wojnie hybrydowej. Zarówno Ukraińcy, jak i obywatele innych krajów, którzy są zainteresowani zwalczaniem rosyjskich manipulacji kartograficznych, mogą się przyłączyć.

Jak możemy przeciwstawić się „mapagandzie”?

Mykoła jest przekonany, że zaangażowanie społeczeństwa jest jednym z głównych narzędzi walki z mapagandą. Obywatele krajów, w których dystrybuowane są błędne produkty kartograficzne na temat Ukrainy, mogą wywierać presję na władze i wpływać na ich decyzje w przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie. Dlatego niezwykle ważne jest, aby w pierwszej kolejności zwiększyć świadomość problemu w społeczeństwie.

Aby jak największa liczba osób przyłączyła się do presji medialnej, zespół projektowy zorganizował flash mob. Jego głównym celem jest uświadomienie ukraińskim i zagranicznym odbiorcom szkodliwego wpływu mapagandy na ich światopogląd. Taka inicjatywa wywoła dyskusję w krajach europejskich i innych częściach świata oraz pomoże przeciwstawić się manipulacjom Federacji Rosyjskiej. Używając hashtagu #stopmapaganda każdy może dołączyć do flash mobu, udostępniając w mediach społecznościowych informacje o firmach, które popierają Kreml. Na stronie internetowej projektu znajduje się również specjalny formularz, w którym można zgłaszać produkty kartograficzne nieprawidłowo przedstawiające granice Ukrainy. Ponadto można wesprzeć „Stop Mapaganda!” finansowo lub zostać wolontariuszem i pomóc w rozwoju inicjatywy. Projekt poszukuje specjalistów z różnych dziedzin, w tym prawa, komunikacji i projektowania stron internetowych.

Zbrodniarz wojenny Władimir Putin. Zdjęcie z otwartych źródeł.

Jeśli Rosja nadal będzie ingerować w kształtowanie światopoglądu obywateli krajów demokratycznych, to tylko kwestią czasu jest pojawienie się produktów przedstawiających Polskę, kraje bałtyckie i inne państwa Układu Warszawskiego jako części Imperium Rosyjskiego.

Układ Warszawski (1955)
Porozumienie szeregu europejskich krajów socjalistycznych (Albanii, Bułgarii, Polski, Rumunii, Węgier itd.), formalizujące utworzenie sojuszu wojskowego pod przewodnictwem Związku Radzieckiego – Organizacji Układu Warszawskiego.
Nad materiałem pracowali

Autor projektu:

Bohdan Łohwynenko

Autorka:

Mariana Lastowir

Redaktorka naczelna:

Natalia Ponediłok

Redaktorka:

Alina Zabołotnia

Redaktor zdjęć:

Jurij Stefaniak

Menadżerka treści:

Kateryna Juzefyk

Tłumaczka:

Ivanna Andriichuk

Redaktorka tłumaczenia:

Berenika Balcer

Koordynatorka tłumaczenia,

Koordynatorka Ukrainer po polsku:

Julia Ivanochko

Śledź ekspedycję